Pierwsza obywatelska uchwała w historii Sejmiku – jak Akcja Miasto pcha na tory Kolej Aglomeracyjną?
Sejmik Województwa Dolnośląskiego głosami wszystkich radnych przyjął naszą uchwałę o Kolei Aglomeracyjnej. To wielki sukces i jeszcze większa szansa na przełamanie impasu i duży krok do przodu w temacie kolejowym. Chcecie wiedzieć, jak takie rzeczy wyglądają “od kuchni”? Zapraszamy do lektury!
Głosowanie w Sejmiku to ostatni krok naszej kampanii związanej z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą. Przypomnijmy: przygotowaliśmy dwa projekty uchwał: (1) do Rady Miejskiej Wrocławia z kierunkami kolejowych działań dla prezydenta Sutryka i (2) do Sejmiku z kierunkami kolejowych działań dla Marszałka Województwa Cezarego Przybylskiego.
Całą inicjatywę rozpoczęliśmy w maju, gdy miasto żyło nieudanymi negocjacjami prezydenta Sutryka z Kolejami Dolnośląskimi i Polregio o honorowaniu biletów okresowych MPK w pociągach na terenie miasta. Mówiliśmy już wtedy, że temat kolei miejskiej i aglomeracyjnej nie może się zakończyć na honorowaniu biletów i tym, kto i ile zapłaci za przejazdy kolei na terenie Wrocławia. Władze samorządów miejskiego i wojewódzkiego powinni wypracować takie rozwiązania, które wykonać wyraźne kroki w kierunku uruchomienia i rozwoju kolei miejskiej i aglomeracyjnej.
“Rada Miejska nie jest od tego by mówić prezydentowi, co ma robić” – chociaż właśnie od tego jest
Rada Miejska Wrocławia nad naszym projektem dyskutowała we wrześniu. Przed sesją Rady prosiliśmy wszystkie kluby o spotkania, żeby zaprezentować im nasz projekt i przedstawić argumenty. Spotkali się z nami wszyscy poza klubem prezydenta Sutryka. Jego przewodniczący, Jarosław Krauze najpierw napisał, że jest poza Wrocławiem, a jak zaproponowaliśmy spotkanie zdalne, powiedział, że nie ma czasu…
Zgadzasz się, że opisany problem jest ważny?
Nie bądź obojętny. Pomóż nam i udostępnij ten tekst na swoim profilu!
Odbyły się też dwa spotkania komisji rady. Na Komisji Gospodarki Komunalnej nie ani było żadnego pytania, ani żadnej dyskusji. Radni Sutryka po prostu zagłosowali przeciw. Mieliśmy też być na Komisji Zrównoważonego Rozwoju i Ochrony Środowiska, ale jej przewodniczący, Paweł Karpiński z klubu prezydenta zwołał “spotkanie” korespondencyjne, czyli bez rozmowy czy pytań. Radni jedynie przesyłali swoje głosy. Tak właśnie wygląda demokracja w wykonaniu radnych Jacka Sutryka.
Dyskusja pojawiła się na samej sesji Rady Miejskiej. Dużo komentarzy do niej mieli radni z klubu prezydenta. Słyszeliśmy kompletnie chybione argumenty m.in. o wadach prawnych, braku odpowiedzialności prezydenta Wrocławia za temat kolei. Wtórowała im dyrektor Wydziału Transportu, Paulina Tyniec-Piszcz – która dwoiła się i troiła, by udowodnić, że (1) kolej miejska już istnieje (naprawdę!), i (2) że to nie jest zadanie prezydenta Wrocławia. Co prawda jest to zadanie prezydenta Warszawy, Poznania czy niedługo Szczecina (zawiązano stowarzyszenie mające na celu powołanie Szczecińskiej Kolei Aglomeracyjnej), ale akurat prezydenta Wrocławia to nie.
Na wszystkie te argumenty odpowiedzieliśmy merytorycznie. Mimo to, radni Sutryka wykonali jego polecenie i zagłosowali przeciw. Fragmenty wystąpienia Jakuba Nowotarskiego, który referował projekt uchwały przez wrocławską Radą Miejską można zobaczyć poniżej.
Przed Sejmikiem były wywiady prezydenta…
Niechęć radnych miejskich do kolei miejskiej i aglomeracyjnej nie była przypadkiem. Zaprezentowali się tak, jak życzył sobie prezydent. Ten już po sesji w październiku powiedział wprost, co o tym myśli w Radiu Rodzina. Podał dane, że tylko 500 osób kupiło bilety okresowe na kolej+MPK. Przed pandemią było to kilkanaście tysięcy! Co najgorszej prezydent jest z tego zadowolony. Mówił wręcz, że to koszt jedynie 19 tys. zł, zamiast 19 mln, których domagały się spółki kolejowe.
Radni Sejmiku dużo bardziej skorzy do dyskusji
Równolegle do rozmów z radnymi Rady Miejskiej prowadziliśmy rozmowy z radnymi klubów Sejmiku Dolnośląskiego. Rozmawialiśmy z przedstawicielami Nowoczesnej, Prawa i Sprawiedliwości, Koalicji Obywatelskiej i ugrupowania Bezpartyjnych Samorządowców.
Były to dobre rozmowy, w otwartej i merytorycznej atmosferze. Zestawienie rozmów radnych Sejmiku z radnymi miejskimi nie stawia tych drugich w najlepszym świetle – radnych Sutryka z radnymi Sejmiku dzieliła przepaść pod względem politycznej klasy, jaką prezentowali.
Następnie podczas spotkań z zarządem Kolei Dolnośląskich oraz na obradach komisji Sejmiku przepracowaliśmy treść uchwały aż do chwili, gdy nie budziła wątpliwości prawnych. Sprawy merytoryczne były dyskutowane, ale udało nam się przekonać radnych wszystkich klubów do tego, że projekt w takiej formie uzyskał tak liczne poparcie wśród Dolnoślązaków i z szacunku do ponad 1300 osób, które go poparły swoimi podpisami w zakresie merytoryki nie powinniśmy nic zmieniać.
29 października, podczas sesji Sejmiku Dolnośląskiego, 36 radnych wszystkich klubów poparli nasz projekt uchwały. Podczas referowania uchwały zaznaczyliśmy, jak istotny jest to projekt, wskazaliśmy potrzebę porozumienia ponad podziałami w zakresie działań na rzecz rozwoju Wrocławskiego Węzła Kolejowego oraz tego, że kolej nie ma barw politycznych – a jest sprawą cywilizacyjną.
Co nawet można uznać za ważniejsze: w głosowaniu w kuluarowych rozmowach Zarząd Województwa zadeklarował, że uchwała będzie realizowana z bardzo wysokim priorytetem. Widzimy to już po sześciu dniach, gdy zarówno marszałek Cezary Przybylski oraz Tymoteusz Myrda, członek zarządu spotkali się z włodarzami gmin Kąty Wrocławskie i Czernica. Czekamy, aż do rozmów z nim zasiądzie prezydent Jacek Sutryk.
To właśnie marszałek Cezary Przybylski wedle naszej uchwały ma być liderem projektu i namówić do współpracy samorządowców wszystkich szczebli – bo projekt Wrocławskiej Kolei Aglomeracyjnej nie ma szans powstać bez podstaw finansowych ze strony wszystkich samorządów.
W tym bez finansowania przez miasto Wrocław w zamian za honorowanie biletów MPK.
Co dalej?
Uchwała została podjęta – to cieszy. Natomiast jako stowarzyszenie na tym nie poprzestajemy.
Potrzebujemy nawet najmniejszego wsparcia, bo choć jesteśmy organizacją non-profit, to środki te pomogą w realizacji naszych wspólnych celów.
W wystąpieniach w Sejmiku Dolnośląskim Piotr Karwan, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości oraz Marek Łapiński, szef klubu Koalicji Obywatelskiej złożyli jasne deklaracje – ponad podziałami politycznymi będą lobbować i dążyć do jak najszybszego zaprojektowania i realizacji rozwoju Wrocławskiego Węzła Kolejowego. Obecna przepustowość Wrocławia Głównego jest na granicy możliwości przyjęcia większej liczby pociągów (szczególnie od zachodu). Do wykorzystania przez linie pasażerskie czeka obwodnica towarowa, która otworzyłaby na kolej wrocławskie osiedla zlokalizowane na południu miasta. Na otwarcie dla ruchu pasażerskiego czeka Dworzec Świebodzki.
Bez tych działań Kolej Aglomeracyjna i Miejska Wrocławia, gdy realnie zacznie być realizowana, szybko sięgnie “sufitu”.
Nie czekamy też na pierwszy pociąg obklejony nowymi znaczkami Kolej Aglomeracyjna Wrocławia – czy jakiejkolwiek innej nazwy nie użyją tutaj urzędnicy Urzędu Marszałkowskiego. Taki pociąg mógłby ruszyć jutro z Trzebnicy – ale nie taki jest cel naszego działania.
Czekamy na moment, w którym Jacek Sutryk i jego urząd zrozumieją to, że Wrocław stoi w korkach dlatego, że brakuje alternatywy dla jeżdżenia pociągiem. Że Wrocławski Węzeł Kolejowy ma ogromny potencjał i pozostaje kompletnie niezrozumiałe, dlaczego prezydent nie chce z niego korzystać. Że z 250 tysięcy samochodów wjeżdżają codziennie do Wrocławia mogłaby zniknąć zdecydowana większość, gdyby istniała alternatywa w postaci szybszego i wygodniejszego transportu szynowego. Że zrozumieją, iż wrocławianie mają dość korków, powietrza, które truje i śmierdzi i godzin zmarnowanych tygodniowo w coraz to dłuższych rzędach coraz to bardziej licznych aut.
To właśnie na to Jacek Sutryk wydawał 19 mln zł rocznie – przekazując je kolejarzom. I to właśnie z tej “oszczędności” się realnie cieszył w Radiu Rodzina.
Do chwili, gdy nie zrozumie, jak przeczące logice zdanie wypowiedział, dopóty wrocławianie będą skazani na mobilną zapaść przypominającą kraje trzeciego świata, a nie zachodnią Europę.