Dlaczego przejścia na Rondzie Reagana obronią się same?
Otwarte w poniedziałek przejścia dla pieszych na Rondzie Reagana u wielu wywołują emocje. My cieszyliśmy się z ich otwarcia, inni kwestionują ich sens. Czy słusznie? Tłumaczymy, dlaczego pójdziemy górą.
Bo jest szybciej
Przejścia dla pieszych na Rondzie Reagana, jednym z największych węzłów przesiadkowych w mieście, to przede wszystkim ułatwienie dla pasażerów komunikacji zbiorowej. Analiza Politechniki Krakowskiej pokazała, że przejście na powierzchni jest szybsze. To oznacza, że łatwiej dostać się do autobusu czy tramwaju. Dla wielu wrocławian zysk 10 sekund sprawi, że uda im się zdążyć na autobus lub tramwaj, który akurat wjeżdża na skrzyżowanie, co oznacza podróż o 15 minut krótszą. Najbardziej zyskają ci, którzy będą przesiadać się do/z tramwaju linii 1.
Bo schody są dla niektórych barierą
Pamiętajmy też, że pokonanie schodów nie dla każdego jest takie proste. Osoby starsze, rodzice z wózkami, małe dzieci, niepełnosprawni – oni wszyscy też są mieszkańcami, a schody są dla nich barierą architektoniczną. Windy? Często zdarzało się, że były zepsute. Poza tym, razem z przejściem podziemnym kosztują nas rocznie aż 700-800 tysięcy złotych! [źródło: Sprawozdanie Prezydenta z realizacji zadań w 2015 roku, strona 551]
Bo większość pójdzie górą
Rondo Reagana to niejedyne miejsce, gdzie w ostatnim czasie powstały przejścia dla pieszych, mimo istnienia w tym samym miejscu przejścia podziemnego. Plac Jana Pawła II, plac Strzegomski oraz przejście Świdnickie – tam właśnie ułatwiono życie pieszym. Choć droga dołem nie wymaga stania na czerwonym świetle, wrocławianie głosują nogami za przejściami naziemnymi. Udowodniliśmy to na przykładzie Przejścia Świdnickiego, jesteśmy pewni, że tutaj będzie identycznie. Dlaczego? Chodzenie po równym jest po prostu bardziej naturalne.
Bo nie spowoduje to korków
Czy nowe przejścia dla pieszych oznaczają większe korki? Bynajmniej! Ten argument pojawiał się ostatnio przy każdym nowym przejściu dla pieszych. My wciąż nie możemy doczekać się większych korków na pl. Jana Pawła II, pl. Strzegomskim, skrzyżowaniu Świdnickiej i Bogusławskiego oraz przy Przejściu Świdnickim. Zarówno tam, jak i na Rondzie Reagana sytuacja jest dokładnie taka sama – piesi dostają zielone światło wtedy, gdy samochody i tak stoją na czerwonym! Już w 2010 roku dr Bogusław Molecki z Politechniki dowiódł, że przejścia dla pieszych nie utrudnią ruchu aut. W swojej publikacji naukowej pokazał, że zielone dla pieszych pomiędzy wyspą centralną a przystankiem tramwaju linii 1 może palić się aż przez 63 sekundy! Taki czas wynika z tego, ile na zielone oczekują samochody, które jadą na relacji most Grunwaldzki – most Szczytnicki (ten czas jest jeszcze dłuższy).
Wizualizacja z 2008 roku z widocznymi wymalowanymi pasami
źródło: przetarg ZDiUM na przebudowę Ronda Regana
Bo jest wygodniej
Oprócz szybkości przechodzenie górą oznacza wygodę. Liczyliście kiedyś, ile schodów trzeba pokonać, żeby zejść na dół i wejść na górę? To nie to samo, co wejście na pierwsze piętro! Przejście podziemne jest bardzo nisko, bo właśnie taka sytuacja odpowiadała centrum handlowemu. Naszym zdaniem to właśnie interes inwestora spowodował, że zebry nie powstały na samym początku, choć były przewidziane w projekcie przebudowy skrzyżowania.
Bo to bezpieczne
Również argument o niebezpieczeństwie pojawiał się często. Po pierwsze, wspomniana wcześniej trasa z przystanku “jedynki” na wyspę centralną już wcześniej wymagała pokonania przejścia dla pieszych. Tu więc nic się nie zmienia. Na tamtym przejściu dla pieszych do potrąceń nie dochodziło. Po drugie, niebezpiecznie w tym miejscu było wcześniej, gdy część osób przebiegało nielegalnie przez jezdnię. Dlatego na przejściach skorzystają kierowcy, którym nikt nie wbiegnie przed maskę. Przejścia podziemne nie są rozwiązaniem problemu bezpieczeństwa. W wymienionych wcześniej miejscach, na pl. Jana Pawła II, pl. Strzegomskim i Przejściu Świdnickim nic złego się nie stało, piesi są tam bezpieczni.
Bo takie jest obowiązujące prawo
Wrocławska Polityka Mobilności, najważniejszy w mieście strategiczny dokument o transporcie, mówi wyraźnie, że przejścia naziemne powinny być we Wrocławiu preferowane. Czytamy tam również o priorytecie ruchu pieszego w centrum, o dążeniu do zapewnienia pieszym poczucia bezpieczeństwa podczas korzystania z przestrzeni z dominującym ruchem pieszych (a takim miejscem bez wątpienia jest Rondo Reagana) oraz o zapewnieniu wygodnych dojść pieszych do węzłów i przystanków transportu zbiorowego. Przejścia na Rondzie Reagana realizują wszystkie te zapisy.
Bo od dawna o to zabiegaliśmy
Przez lata wnioskowaliśmy o to, by przejścia powstały. Ponad 2,5 roku temu właśnie sytuacja na Rondzie Reagana skłoniła nas do uruchomienia inicjatywy Pieszy Wrocław. Dwukrotnie składaliśmy wniosek o przejścia w WBO. Współpracowaliśmy z radnymi miejskimi i namawialiśmy ich do aktywności w tym temacie. Od policji uzyskaliśmy informację, że nigdy nie powstała analiza bezpieczeństwa pieszych, a to na nią swego czasu powoływali się urzędnicy, odrzucając postulat budowy przejść. Konieczność powstania przejść dla pieszych na Rondzie opisywaliśmy szczegółowo w raportach w ramach projektu z programu Obywatele dla Demokracji.