Rowerowa stolica bez rowerów?
Wrocławianie nie korzystają z rowerów, zatem tworzenie infrastruktury wspierającej tę formę mobilności jest bezzasadne?
W środowisku rowerowym zawrzało po piątkowej publikacji tekstu Mateusza Kokoszkiewicza pt. „Skazani na samochód. Diagnoza komunikacyjna Wrocławia” w Gazecie Wyborczej Wrocław. Zawrzało, bo z tekstu referującego wyniki Diagnozy Społecznej Wrocławia przeprowadzonej przez moich kolegów, socjologów z Uniwersytetu Wrocławskiego wynika, mówiąc w skrócie, że „rowerowy Wrocław” to mrzonka.
Po pierwsze, metodologia.
Treść zadawanego pytania [1] była związana z najczęstszymi nawykami i była zawsze jednokrotnym wyborem (ostrą preferencją) . Innymi słowy, w badaniu nie chodziło o wychwycenie wszystkich używanych możliwych środków transportu lecz indywidualnie najczęstszych ze względu na wskazane cele przemieszczania się. Zatem, jeśli ktoś do pracy jeździ raz w tygodniu taksówką, raz pójdzie pieszo, raz z korzysta z podwiezienia przez kolegę z pracy, a dwa razy wybierze MPK, to MPK będzie wskazaniem uwzględnionym w badaniu. W związku z z tym rozkład faktycznych zachowań jest zredukowany do strategii większościowej, co przypomina większościową ordynację wyborczą.
W tak zadawanym pytaniu tylko „pierwszy na mecie” zostaje uwzględniony (w tym przypadku samochody i MPK), niezależnie od tego, czy w drugiej lub trzeciej kolejności wskazywano rower. Dlaczego? Bo tak zdefiniowano cel badania – uchwycenie silnie preferowanego środka transportu.
Ważny jest kontekst metodologiczny pytań o zachowania komunikacyjne. Ze względu na to, że badania były wieloaspektowe (miejski omnibus), poziom złożoności poszczególnych zagadnień był kwestią braną szczególnie po uwagę i zawsze rzutował na sytuację wywiadu.
Pytania o zachowania komunikacyjne wyróżniały 11 celów przemieszczeń i 6 kategorii środków transportu, tworząc wielozmiennową macierz. Gdyby tę macierz rozbić na wielokrotne wybory względem środków transportu to wskazane odpowiedzi nie dawałyby równoważnych preferencji. Wówczas w odpowiedzi na pytanie zamiast „Czym najczęściej – co wybierasz podróżując do…” odpowiedź rower i samochód byłyby tak samo ważne niezależnie od tego, że samochód wybiera się 4 razy częściej niż rower. Informacja w gruncie rzeczy jakościowa stałaby się w ten sposób mniej użyteczna niż ta zawierająca ostrą preferencję. Innym sposobem byłoby uwzględnienie częstości wyboru danego środka względem danego celu podróży, lecz wówczas macierz pytania rozrosłaby się wymiarów 11x6x5 pozycji skali częstości. W ten sposób dostalibyśmy szczegółową informację opartą o szczegółowy inwentarz lecz musielibyśmy ująć badaniom z innych ich obszarów, ze względu na objętość kwestionariusza.
Zgadzasz się, że opisany problem jest ważny?
Nie bądź obojętny. Pomóż nam i udostępnij ten tekst na swoim profilu!
Po drugie, cele podróży.
Analizowane pytanie odnosiło się do zróżnicowanych celów podróży: do pracy, do szkoły, na zajęcia pozaszkolne, na zajęcia rekreacyjne i sportowe, do żłobka i przedszkola, na zakupy, w celu załatwienia sprawy na mieście (urzędowej), na spotkania towarzyskie we Wrocławiu, do rodziny mieszkającej poza domem, na wystawy, do opery i kina, na imprezy masowe i koncerty. Bardziej szczegółowa analiza odpowiedzi pokrywa się z potocznym doświadczeniem i obserwacjami rowerzystów na ulicach miasta, wskazania na rower jako główny środek transportu w realizacji takich celów jak: zajęcia pozaszkolne, odwiedziny rodziny mieszkającej poza domem, imprezy masowe i koncerty przekracza 0,5%, sięgając aż 6,8% w przypadku dojazdu na zajęcia rekreacyjne i sportowe.
Po trzecie, próba.
Zdaję sobie sprawę, że wszyscy, którzy regularnie i przez cały rok dojeżdżają do pracy rowerem czują się zawiedzeni wynikami. Zadają sobie pytanie – czy jestem tylko błędem statystycznym, a rowerowy Wrocław to mrzonka? Wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji może być wielkość próby. W Diagnozie 2014 przebadano 2000 osób dobranych metodą random route należącej do nieoperatowych sposobów doboru próby. Polega ona na losowym dobraniu adresu startowego, od którego ankieter zaczyna wędrówkę w poszukiwaniu respondentów odpowiadających założeniom próby, czyli musi odnaleźć np. określoną liczbę kobie i mężczyzn, z określonych kategorii wiekowych, o określonym w próbie poziomie wykształcenia, itd. Punkty startowe do operatu próby były wylosowane z operatu danych PESEL (były losowe) a ponadto kontrolowanymi wartościami próby była proporcja osób w wieku 15-80 lat zamieszkująca dany obszar badań (jeden z 29) i dodatkowo kontroli były poddane proporcje kobiet i płci oraz kategorie wiekowe kobiet i płci w każdym z rejonów badań. Informacja o proporcjach osób zamieszkujących rejony badań do kontroli stopnia reprezentatywności próby była także pobrana z operatu danych PESEL na trzy miesiące przed rozpoczęciem badan. Była więc informacją aktualną.
Ankieter idzie zdefiniowaną ścieżką: od punktu startowego odwiedza co n-te mieszkanie. Innymi słowy: ten sposób doboru próby pozwala przy ograniczonych środkach randomizować dobór respondentów, jednak uzyskana próba ma cechy doboru kwotowego, a nie losowego, w ścisłym tego słowa znaczeniu.
Sposób realizacji badań społecznych, co do zasady dobrowolnych, różnych od badan opinii społecznej gdzie pyta się o rzeczy proste, nawiązujące do medialnych faktów, często nie tworzące osobistych problemów dla odpowiadającego pytanie, mają zawsze ten istotny aspekt jak skala odmów wzięcia udziału w badaniach czy poziom chęci udostępniania określonych informacji. Klasycznym takim przypadkiem były rozkłady udzielanych odpowiedzi o przemoc domową – zadawane pytania wprost i nie wprost dawały wyniki różniące się istotnie poziomem oceny zjawiska.
Po czwarte. Aktywność sportowo-ruchowa wrocławian… na rowerach.
Rower służy różnym celom. Nie tylko dojazdom do określonego celu, a po prostu rekreacji. Rekreować można się wszędzie – jedni cenią sobie przejażdżkę po wałach, inni miejskie eksploracje w okolicy centrum. Ludzie lubią różne rzeczy i należy to uszanować, nie stawiając znaku równości pomiędzy rowerzystą w centrum a rowerzystą dojeżdżającym do pracy. Analiza aktywności społeczno-ruchowej wrocławian [2] ujawnia, że ponad 30% deklaruje nieregularną jazdę na rowerze, a ponad 6% wskazuje, że rekreacyjnie jeździ na rowerze często i bardzo często. Ujmijmy tę kwestię w kontekście: 13% wrocławian w ogóle intensywnie uprawia aktywność sportowo-ruchową, a podobny odsetek uczestniczy intensywnie w różnych (powyżej 3, a więc nie tylko chodzi do kina) płatnych formach kultury… To dobrze oddaje skalę omawianych problemów w mieście.
Rekreacyjni rowerzyści to osoby, które także korzystają z infrastruktury rowerowej w mieście, a ich weekendowe i uprawiane w wolnym czasie rekreacje mogą się z czasem – dzięki wzrastającemu przekonaniu, że po mieście można się poruszać wygodnie i bezpiecznie – zmienić w praktyki związane z realizacją rozmaitych codziennych celów.
Jak dyskutować o danych?
Publikacje prasowe, a czasem i opracowania porządkujące informacje, nie są dobrym miejscem by szczegółowo rozważać problemy wynikające z danych. Niektóre kwestie wręcz prowokują do pogłębionej refleksji i spojrzenia na szerszą strukturę danych by pokazać to co istotne: ich kontekst. Dotyczy to nie tylko sytuacji czysto medialnej – informacji prasowej, lecz także wejścia w głąb problemu ponad podstawową informację raportową. Mam nadzieję, że ta okazja do wypowiedzi pokazuje jak ważna jest to kwestia, dając zarazem podstawę do lepszej interpretacji uzyskanych danych.