Nadodrzańscy rzemieślnicy wracają do pracy
W ostatnich tygodniach znoszone są kolejne ograniczenia w związku z epidemią. Miasto powoli wraca do normalności. Pracę wznawiają też wrocławscy rzemieślnicy. Odwiedziliśmy kilku z tych, którzy znaleźli się na Wrocławskiej Mapie Rzemieślników Akcji Miasto.
Najpierw trafiamy do studia fotograficznego Janusz przy Pobożnego. Działalność pracowni to obok zdjęć do dokumentów fotografie studyjne z okazji komunii świętych, które rodziny z okolicy od pokoleń wykonują w zakładzie, zdjęcia szkolne czy wywoływanie zdjęć z podróży. Wszystkie z tych wydarzeń w życiu wszystkich zostały ostatnio mocno ograniczone, co od razu odbiło się na liczbie klientów studia. Podczas naszej listopadowej wizyty do punktu wciąż ktoś wchodził, dopytywał o usługi, ktoś inny oczekiwał na swoje zdjęcia. Teraz przez kilkanaście minut były to tylko dwie osoby.
Zgadzasz się, że opisany problem jest ważny?
Nie bądź obojętny. Pomóż nam i udostępnij ten tekst na swoim profilu!
Zakład przetrwał zimę stulecia, powódź w 1997, pożar czy kradzieże – mówi pani Katarzyna, właścicielka zakładu – wierzymy, że i koronawirus nam nie zaszkodzi. Pani fotograf wspomina też, że była bardzo mile zaskoczona telefonami ze słowami wsparcia podczas epidemii od swoich stałych klientów. Coraz więcej osób interesuje się fotografią analogową bądź znajduje stare zdjęcia rodzinne i chce je zachować w jak najlepszej jakości. Wszyscy potrzebujemy też zdjęć do dokumentów. Nowi klienci z zakresu tych usług na pewno pomogliby stanąć na nogi studiu fotograficznemu z Pobożnego.
Posłuchaj wypowiedzi pani fotograf ze studia Janusz:
Kolejny punkt podczas naszego nadodrzańskiego spaceru to pracownia krawiecka Maria Potrafi przy ulicy Chrobrego. Maria Buras – krawcowa z wieloletnim doświadczeniem – ocenia, że liczba klientów spadła o co najmniej pięćdziesiąt procent. Widać, że ludzie jeszcze boją się wyjść na ulicę, a usługi krawieckie nie są tymi pierwszej potrzeby – dodaje. Właścicielka jest optymistką i wierzy, że potrzeba czasu, a klienci wrócą. Szyte chyba przez wszystkie nadodrzańskie krawcowe maseczki ochronne niestety nie przynosiły znaczącego zarobku, a były jedynie sposobem na przetrwanie w tym trudnym czasie. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że pani Maria oferuje szeroki przekrój maseczek najwyższej jakości.
Posłuchaj wypowiedzi pani Marii Buras:
Nieco więcej powodów do radości mają w serwisie rowerowym Hultaj. Jak mówi właściciel, punkt przy Rydygiera ostatnio przeżywa oblężenie. Widać dużo nowych twarzy. To osoby, które przesiadły się na rower w obawie przed zarażeniem w środkach transportu zbiorowego. Mimo dużej liczby klientów serwis nie jest w stanie od razu nadrobić ponad miesięcznego zastoju z racji ograniczonych mocy przerobowych, a co za tym idzie niemożliwe jest przyjęcie do naprawy wszystkich pojazdów, z którymi przychodzą klienci.
W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się do masowych zakupów i innych usług w zatłoczonych galeriach handlowych. W obliczu koronawirusa zobaczyliśmy, że te przestrzenie są odpowiedzialne nie tylko za anonimowość w kontakcie ze sprzedawcą, drenowanie miejskiego życia z ulic naszych miast, ale i za zagrożenie epidemiczne. Wyobraźmy sobie, o ile lepsza mogłaby być rzeczywistość z bezpiecznymi, niezatłoczonymi lokalami usługowymi w zasięgu spaceru, z miejscami w których spotkamy zaprzyjaźnioną krawcową, uśmiechniętego sprzedawcę w piekarni czy pomocną panią z warzywniaka. Ponadto za każdym z tych lokali kryje się piękna historia, pasja. We Wrocławiu, w zależności od osiedla wciąż zachowały się jeszcze mniejsze lub większe skrawki tej rzeczywistości. Nie zapominajmy o niej.
Do poznania pozostałych rzemieślników z Nadodrza i po praktyczne informacje o ich działalności zapraszamy na www.wroclawscyrzemieslnicy.pl. A więcej o idei i realizacji projektu posłuchasz w podcaście radia Eska.