Mieszkańcy przyszłością Parku Grabiszyńskiego
Co dalej z Parkiem Grabiszyńskim? Pierwsze spotkanie w ramach konsultacji społecznych o jego przyszłości za nami. Jedno jest pewne: to szansa na wielką zmianę. Na początek nowego, mądrego i kompleksowego spojrzenia na zieleń w mieście.
Urzędnicy zaproponowali rozmowę o masterplanie — koncepcji zmian w Parku Grabiszyńskim. Mieszkańcy woleli mówić i pytać o co innego – o postępującą degradację parku. I miejscami wiedzieli więcej niż urzędnicy! Niektórzy uczestnicy potrafili wręcz wymienić wszystkie gatunki drzew, które zostały wycięte w ostatnich latach.
Magistrat reprezentował głównie Zarząd Zieleni Miejskiej. Wiemy z doświadczenia, że jego pracownicy są zaangażowani i kompetentni. Coś jednak zawiodło. Park jest w dużo gorszym stanie niż kilka lat temu: ubywa drzew, alejki są rozjeżdżone i pełne błota, zanika poszycie. Dzieje się to też w najbardziej dzikiej części parku, która przed wojną była cmentarzem. Urzędnicy przyznali, że w przeszłości zabrakło odpowiedniego nadzoru. Przekonywali, że mają plan naprawczy. Nikt go jeszcze nie widział i tak naprawdę nie wiadomo, czy ten plan coś zmieni. Powód jest prosty — mamy we Wrocławiu systemowy problem z zielenią.
Zgadzasz się, że opisany problem jest ważny?
Nie bądź obojętny. Pomóż nam i udostępnij ten tekst na swoim profilu!
ZZM zawiódł jako organizacja. Być może przez zbyt małą kadrę, być może przez brak odpowiednich procedur, a być może przez brak dobrej woli politycznej. I właśnie dlatego równie ważne jak diagnoza degradacji Parku Grabiszyńskiego, jest systemowa naprawa podejścia do zieleni w mieście. Dziś rozmawiamy o jednym konkretnym miejscu, ale podobne problemy widać w innych wrocławskich parkach.
Co jeszcze może pomóc? Największą szansą dla miasta (i magistratu!) jest skorzystanie z ogromnej energii zaangażowanych mieszkańców. To oni udokumentowali ostatnią wycinkę 500 drzew lepiej niż ZZM. To oni są dziś prawdziwymi strażnikami parku. Społeczny komitet ochrony Parku, który byłby traktowany przez magistrat po partnersku? Aż się o to prosi! Takie rozwiązania są praktykowane na Zachodzie, wystarczy z nich skorzystać.
Poruszenie i zaangażowanie mieszkańców z pewnością nie zmaleje. Nie jest łatwo o zaufanie, w sytuacji, gdy z mieszkańcami o zieleni nikt nie rozmawiał przez lata. Pewne problemy się nawarstwiły, więc emocje są naturalne. Czy urzędnicy postawią na pełną transparentność? Czy porozmawiają otwarcie z obrońcami parku o ostatnich wycinkach? Zdaniem ZZM wszystkie drzewa były suche, mieszkańcy twierdzą inaczej. To też część problemu systemowego — o wycinkach dowiadujemy się po fakcie i już nic nie da się zrobić. Wyciętych 500 drzew już nikt nie przywróci, a na to, aż nowo posadzone rośliny dojrzeją, będziemy czekać latami.
A co z samym masterplanem? Trudno powiedzieć, bo niemal nikt nie chciał o nim rozmawiać. Spotkanie pokazało jedno: to mieszkańcy, a nie masterplan są przyszłością Parku Grabiszyńskiego.
Kolejne spotkania konsultacyjne:
1. SPOTKANIE z Radą Osiedla Oporów i Klecina | 8 lutego, g. 17.00 | MBP, ul. Morelowskiego 34
2. SPOTKANIE z Radą Osiedla Krzyki-Partynice | 13 lutego, g. 17.00 | RO, ul. Wiosenna 14
3. SPOTKANIE z Radą Osiedla Gajowice | 22 lutego, g. 17.00 | RO, ul. Lwowska 43
4. SPOTKANIE z Radą Osiedla Borek| 27 lutego, g. 17.00 | RO, ul. Lipowa 6