Zainwestujmy w wygodę pieszych we Wrocławiu
Czy piesi we Wrocławiu mogą liczyć na to, że wreszcie łatwiej będzie im się poruszać po mieście? Inwestycje w drogi czy budowa tras rowerowych są dziś oczywistością. Z chodnikami jest jednak inaczej, o czym właśnie po raz kolejny się przekonaliśmy.
We Wrocławiu od prawie dwóch lat działa oficer pieszy, troszczący się o wygodę i prawa najmniej chronionych uczestników ruchu. Od niemal roku ma też do dyspozycji osobny budżet, nazwany Programem Ruchu Pieszego. Wnioskowaliśmy o niego jesienią zeszłego roku, a na inwestycje piesze (bez powiązania z inwestycjami drogowymi) zostało przeznaczonych ponad 10 mln zł.
Ta kwota, choć jest kroplą w morzu potrzeb, sprawiła, że zrealizowanych zostało wiele inwestycji. Poza spektakularnym wyznaczeniem przejść dla pieszych na Rondzie Reagana, większość zmian dotyczyła osiedli – np. budowa chodnika na Maślicach, by umożliwić dojście do szkoły, połączenie stacji PKP Kuźniki z przystankiem autobusowym, czy też przebudowanie chodnika na ul. Lwowskiej. [pełna lista wykonanych inwestycji znajduje się w naszym piśmie do Komisji Budżetu i Finansów RMW i Skarbnika Miasta]
Kierunek zmian uznajemy za dobry i pożądany, ale kwota wciąż jest niewspółmierna do potrzeb. Dlatego zawnioskowaliśmy o zwiększenie budżetu pieszego o 20% w stosunku do roku 2016 (10 145 000 zł). Pisma wysłaliśmy zarówno do prezydenta, jak i radnych – przede wszystkim do Komisji Budżetu i Finansów Rady Miejskiej, lecz także do przewodniczących wszystkich klubów i do wszystkich radnych niezależnych.
Zapisz się do naszego newslettera
Niestety, kwota nie zostanie nawet utrzymana na tegorocznym poziomie! Budżet pieszy zostanie zmniejszony niemal dwukrotnie – do 5 379 000 zł. Przewodnicząca Komisji Budżetu i Finansów RMW, Urszula Wanat, uspokaja jednak: „Chodniki będą również budowane przy okazji nowych dróg a także poprawianie przy okazji przebudowy infrastruktury drogowej, więc jest już postęp.” Zapewnia również o swojej trosce o pieszych i działaniach na rzecz utworzenia budżetu pieszego.
Nie zgadzamy się z takim podejściem do tematu. Budowa chodników przy okazji dróg to minimum przyzwoitości (choć zdarza się i tak, że chodniki są pomijane, np. przy okazji remontu mostu Uniwersyteckiego, co uważamy za skandaliczne) i nie powinno to być argumentem w dyskusji. We Wrocławiu mamy jednak ogromny problem z chodnikami zniszczonymi i krzywymi, pamiętającymi czasy wojny. Do tego wielu mieszkańcom doskwiera ich całkowity brak, mimo istnienia drogi. To właśnie po to powinien istnieć osobny Program ruchu pieszego, dysponujący większym budżetem. Przy inwestycjach drogowych (na 2017 r. przeznaczono na nie 180 mln zł!) to niewielki ułamek (postulowane przez nas 12-13 mln zł), ale który dla mieszkańców wielu osiedli może zmienić bardzo dużo.
Czy na inwestycjach w drogi i okrajaniu do minimum poprawy infrastruktury pieszej ma polegać ubieganie się Wrocławia o tytuł Zielonej Stolicy Europy? W aplikacji, którą wysłało miasto, takich sformułowań nie było. Rzeczywistość pokazuje jednak, że jest inaczej. Utrzymywanie inwestycyjnego status quo, czyli marginalizowanie budowy chodników kosztem budowy nowych dróg za setki milionów, to oddalanie się od wizji zielonego i wygodnego Wrocławia dla wszystkich.