Studencki start we Wrocławiu
“Przyjeżdża student do Wrocławia i…”. I rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu w mieście zakorkowanym, gdzie trudno zaparkować auto w centrum, pod uczelnią, akademikiem czy stancją. Co ważne, nowy mieszkaniec szybko się uczy (lub utwierdza w przekonaniu), że samochód to najlepszy wybór do przemieszczania się po mieście. Co robi wrocławski magistrat i uczelnia, by pokazać studentowi szybsze i tańsze wersje transportu?
Na początek 3 pocztówki z miast europejskich:
Münster
Miasto w północnych Niemczech liczy sobie niespełna 300 tys. mieszkańców, z czego co piąty jest studentem. Tutejszy uniwersytet to popularny wybór również wśród młodych ludzi z całego świata. Nowo przybyli w pakiecie powitalnym otrzymują informacje o tym, że rower to najlepszy środek transportu w tym mieście. Na oficjalnej stronie uczelni jako pierwsza w zakładce transport pojawia się zachęta do poruszania się po Münster jednośladem oraz wskazówki gdzie go kupić czy zreperować. Promowane są także darmowe przejazdy autobusami z kartą studencką i car sharing. Dzięki takiej edukacji, promocji oraz przyjaznej infrastrukturze, rower jest wyborem intuicyjnym i niemal oczywistym:
Oulu
Finlandia nie słynie z nadzwyczaj wysokiego ruchu rowerowego, a jeśli akcentuje się jego wysokie natężenie, to pada nazwa miasta Oulu. 10% z 190 tys. mieszkańców wybiera rower także… zimą. Ta pora roku trwa tu średnio 256 dni, a śnieg przed większość tego czasu utrzymuje się na poziomie 30-40 cm. Cykliści, poza dobrą infrastrukturą (613 km dróg rowerowych), mogą być pewni, że trasy są regularnie odśnieżane, posypywane żwirem, szczególnie w godzinach dojazdu i powrotu z pracy i uczelni. Dodatkowo miasto edukuje mieszkańców i promuje wśród nich całoroczną jazdę na rowerze. Efekty są takie:
Zgadzasz się, że opisany problem jest ważny?
Nie bądź obojętny. Pomóż nam i udostępnij ten tekst na swoim profilu!
Wrocław
Jesień, koniec wakacji, we Wrocławiu robi się wyraźnie ciaśniej na drogach. Miastu przybywa nowych mieszkańców. To studenci, wśród których 75% stanowiły osoby spoza Wrocławia (dane Gazety Wrocławskiej z 2016 roku). Tym samym blisko 90 tys. młodych ludzi wprowadza się do Wrocławia lub decyduje się dojeżdżać do niego codziennie. Poza korkami w rejonie centrum i pozostałych rejonów kampusów uczelni, codzienność tych okolic prezentuje się tak:
Nielegalne parkowanie na chodnikach, trawnikach i zastawianie skrzyżowań to codzienność. Studenci brak miejsc do zaparkowania nazywają masakrą i skarżą się, że 500 zł mandatu to poważny wydatek. Jak zatem nazwać to, co widać na zdjęciach? I jak ma się do tego cena ulgowego biletu semestralnego (na 5 miesięcy) na wszystkie linie – 185 zł?
Lekcje do odrobienia
Naszym zdaniem to magistrat i władze uczelni przyczyniają się do tej sytuacji. Brak przemyślanych działań edukacyjnych i promocyjnych, a nawet brak podstawowej informacji o alternatywnych środkach transportu doprowadzają do sytuacji, gdzie studenci oburzają się na niewystarczającą liczbę miejsc parkingowych pod kampusem. A przecież możliwości dotarcia na uczelnię jest wiele: pieszo, rowerem, komunikacją miejską, koleją (bilet zintegrowany). Uważamy, że rolą uczelni, ze wsparciem Miasta, jest powiedzieć o tych sposobach nowym mieszkańcom Wrocławia.
We Wrocławskiej Polityce Mobilności (WPM) są zapisane liczne zadania mające kształtować zrównoważoną mobilność. Wśród nich dwa mocno związane z uczelniami: “zachęcanie do odbywania podróży w mieście środkami transportu niesamochodowego” i “zachęcanie (…) uczelni do tworzenia własnych planów mobilności wskazujących optymalne sposoby dojazdu do pracy czy szkoły z korzyścią dla samego podróżującego oraz dla całego miasta”. Jak i czy urzędnicy realizują te postulaty? W tym przypadku jest to pytanie ze smutną odpowiedzią, którą widać na zdjęciach powyżej.
Rozwiązania istnieją
Wspomniane tu przykłady z Münster i Oulu wskazują na dwie ważne rzeczy: infrastrukturę i edukację. Bezpieczne trasy rowerowe, utrzymywane także zimą, stacje rowerów miejskich do wypożyczenia, bezpieczne parkingi dla jednośladów częste i dogodne połączenia autobusowe i tramwajowe, bilety w atrakcyjnych cenach – tematów jest wiele. Wraz z ich wdrażaniem powinny pojawić się działania informacyjne: kampanie promujące ideę zrównoważonego transportu, jego liczne korzyści ekonomiczne, ekologiczne, prozdrowotne i oszczędności czasu, materiały informujące o alternatywnych sposobach przemieszczania się po mieście, organizowanie wydarzeń zachęcających do choć częściowego rezygnowania z samochodu.
Liczymy, że Urząd Miejski Wrocławia podejdzie odpowiedzialnie do zapisów, których realizacji sam się zdeklarował (choćby w WPM) i rozpocznie współpracę z uczelniami. Z połączenia tych sił może powstać kompleksowy program edukacji studentów co do nawyków transportowych. Będzie to kolejny, bardzo istotny krok ku traktowaniu tematu zrównoważonej mobilności poważnie i przekładaniu go na konkretne działania.