Rozpalić do białości, rozgrzać do czerwoności
Czerwony strój św. Mikołaja i jego biała broda. Biała sukienka Śnieżynki i zaczerwienione policzki. Czerwone światełka z tyłu i białe z przodu. Białe, anielskie włosy na choince i czerwone bombki. I wreszcie to, że po polsku mówi się zarówno: rozpalić do białości, jak i rozgrzać do czerwoności! Aż tyle skojarzeń z pierwszą akcją Akcji Miasto!
O co chodziło: żeby pokazać, że jazda na rowerze w zimie jest nie tylko możliwa, ale całkiem łatwa i przyjemna, jeśli tylko się do niej dobrze przygotować. Osoby działające w Akcji Miasto pod przewodem Kasi Kusowskiej postanowiły przekonać o tym wrocławian w dni poprzedzające Mikołajki, które wielu z nas kojarzą się z zimą.
Jak to zrobiliśmy: po pierwsze, powstał poradnik, w którym można przeczytać o mitach zimowej jazdy na rowerze, faktach obalających mity i o wskazówkach, jak ogrzać zimne stopy, jak sobie radzić z awariami sprzętu i z dzieleniem się przestrzenią z autami i pieszymi. Już dzisiaj wiemy, ze w tych dniach co cztery minuty ktoś wchodził na naszą stronę i czytał poradnik! Po drugie, urządziliśmy Rowerowe Rozgrzewki: na placu Grunwaldzkim w czwartek oraz w piątek na placu Jana Pawła II i skrzyżowaniu Powstańców Śląskich / Swobodnej częstowaliśmy pyszną herbatą (nawet indyjskim chai), ciasteczkami (były kruche z pistacjami i żurawiną, czekoladowe) i ciastem marchewkowym, graliśmy Last Christmas, bujaliśmy się do rytmu. I robiliśmy to, w czym jesteśmy na prawdę dobrzy: byliśmy zaraźliwie życzliwi. Kilka osób ośmielonych naszą obecnością podjeżdżało i rozmawiało z nami, rozruszaliśmy trochę niemrawych studentów wracających z popołudniowych zajęć, bo skrzydeł dodali nam przyjaciele motocykliści zgrzewkami napojów energetycznych. Po trzecie, w czwartek i sobotę zorganizowaliśmy mikołajowe przejazdy. Pięknie przebrani, z rowerami ustrojonymi w lampki i łańcuchy tak, że ludzkość zatrzymywała się i podziwiała, przejechaliśmy od okolic MWW i Braniborskiej do Rynku. Dobrze, że odpalenie iluminacji choinki przewidziano na inną godzinę niż nas przejazd – doniesienia medialne świadczą jednoznacznie o tym, że choinka na Rynku nie miała z nami szans. Rozgrzaliśmy przedświąteczną atmosferę!
Co wrocławianie z tego mieli: rozdaliśmy wiele lampek nieoświetlonym rowerzystom, bo chcemy, by czuli się bezpiecznie i by inni widzieli ich białe światełko. Dobrze widoczny rowerzysta liczy się za dwóch! Zaprosiliśmy rowerzystów do współpracujących z nami serwisów na przegląd i czułe przedzimowe smarowanie. Serwisom bardzo dziękujemy za współpracę! Zainspirowaliśmy kilka osób do tego, by nie zsiadały z roweru zimą i sami zdopingowaliśmy się do zimowej jazdy. Wysłaliśmy sporo pozytywnej energii i nie wątpimy, że do nas wróci w takiej lub innej postaci.
Żeby było jasne: większości ludzi trudno było uwierzyć, że niczego od nich nie chcemy, nie chcemy nic sprzedać, nie zbieramy pieniędzy, za nic nie muszą płacić, że my na prawdę tak sami z siebie, po pracy, w swoim wolnym czasie…
A jednak. Da się. Było świetnie. Akcja Miasto <3